wtorek, 12 maja 2015

Powrót z wycieczki.

Hej, hej! Nareszcie w domu, można odpocząć, gdyż musieliśmy się budzić o 8 każdego dnia, 15 minut na ubranie się, pooczesanie, umycie itp. Jak wiadomo - nie wyrabiałam. Byliśmy w Beskidach, w Szczyrku. We wtorek chodziliśmy 6,5 godzin po górach, a potem mnie przez 2 dni tyłek bolał.
Na śniadanie i kolację był szwedzki stół. Ogólnie nie spotkałam się z Loresem, ale trudno, mamy jeszcze wiele okazji. Po prostu krótki plan od poniedziałku do piątku:
Poniedziałek: 15:00 przyjazd, 16:00 zapoznanie się, 19:00-20:00 karaoke, just dance (xbox)
Wtorek: Góryyy x.x
Środa: Aquapark
Czwartek: Zabawy, grillowane kiełbaski (oczywiście nie tknęłam i nie miałam zamiaru), podchody.
Piątek: Powrót
Pamiętam, gdy były podchody (ok. 20:00-21:00) wtargnęliśmy na teren prywatny (oczywiście, nie wiedzieliśmy o tym) i jakiś pan wyszedł, i zaczął nas wyganiać.. Rozwalił po protu mnie :'D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz